środa, 28 stycznia 2015

Mieszanka niewybuchowa czyli drugie spotkanie z Bożeną Wojtaszek, szycie po łuku, krajobrazy, mozaiki i witraże.


Ostatnia sobota, niedziela i poniedziałek przebiegały u nas bardzo pracowicie.
Zaczęło się od tego, że na drugie spotkanie przyjechała do nas Bożena Wojtaszek, patchworkowa artystka, autorka bloga The Textile Cuisine.


Bożena tym razem też przywiozła swoje patchworki, i znowu spędziłyśmy nad nimi sporo czasu, oglądając smaki i smaczki artystycznej kuchni Bożeny.



A potem wzięłyśmy się do szycia i powstał dalszy ciąg naszego patchworkowego osiedla, czyli kolejne domki.






W kwietniu i maju Bożena poprowadzi dwa kolejne kursy. Chcemy "zazielenić" naszą patchworkową ulicę i uszyć drzewa i ogrody. Znowu zapowiada się ciekawie.

Niedziele zaczęła się od szycia po łuku. Tak dla wprawy każda z uczestniczek uszyła po jednej ćwiartce koła. Jak to się stało, że wszystkie do siebie pasują, mimo, że dziewczyny nie umawiały się z jakich materiałów będą szyły?





Po tych ćwiczeniach przyszedł czas na zabawę zasadniczą czyli szycie krajobrazów.
To chyba mój ulubiony kurs. Tu wszystko jest dozwolne, materiały, technika, wielkość.... Bardzo lubię patrzeć jak uczestniczki zajęć dają się ponieść fantazji. Zdarza się, że projekty są ambitne i nie wystarcza czasu, żeby je skończyć. Tak było i tym razem, ale nawet te nieskończone krajobrazy bardzo mi się podobają.




Czasem dziewczyny przynoszą nam swoje "prace domowe". Cieszę się, że mogę je Wam pokazać.
Na zajęciach z szycia portretów Hania nie skończyła portretu męża, ale popracowała nad nim w domu i efekt jest znakomity. Szczególnie zachwyciły mnie włosy i wąsy. A najważniejsze, że portretowany też jest bardzo zadowolony.


Anneczka pokazała nam swoją pracę, która jest połączeniem stitch & slash i chenille. Niezwykle dynamiczna i energetyczna :).

W poniedziałek zajęłyśmy się mozaikami i witrażami. Mimo, że za oknem było szaro i buro, to u nas szalały kolory.



Dwie pierwsze prace są mozaikami, a kot będzie witrażem. Powstawał jeszcze jeden witraż, ale wymaga jeszcze trochę pracy. Dziewczyny obiecały, że przyślą zdjęcia skończonych prac, a ja obiecuję, że pokażę je Wam tutaj.
To jest właśnie witraż Hanki, skończony w domu. Lamówki są przyszywane podwójną igłą.

.


Nasze najbliższe kursy to zajęcia z podstaw patchworku, confetti oraz pikowanie i wykończanie prac.
O pikowaniu napiszę niebawem oddzielnie. Będzie specjalna okazja, bo w szkole pojawiło się marzenie każdej quilterki, czyli JUKI TL-2200QVP – Long Arm.


poniedziałek, 19 stycznia 2015

Spotkanie z Bożeną Wojtaszek - jak powstawało osiedle artystycznych domków jednorodzinnych

Wczoraj w naszej szkole zajęcia prowadziła Bożena Wojtaszek, znakomita quilterka, autorka bloga The Textile Cuisine. Z ogromną przyjemnością słuchałyśmy o tajnikach patchworkowej kuchni Bożeny, a ona zdradzała nam swoje "przepisy" na to, jak szyć piękne tkaniny.


Warsztatowa część naszych zajęć była poświęcona szyciu domków. Powstawały szmaciane domki naszych marzeń. Zbudowałyśmy całe osiedle, a po warsztatach będziemy budować dalej, bo to bardzo fajny pomysł na małe prace, na które nawet w codziennym zapędzeniu znajdziemy trochę czasu.












Więcej zdjęć z tego kursu znajdziecie tutaj, a z naszych innych kursów tutaj

Na kurs zgłosiło się tak dużo osób, że nie byliśmy w stanie przyjąć wszystkich chętnych i drugi taki sam kurs będzie w najbliższą sobotę, czyli 24 stycznia 2015 r.  Zapraszamy Was serdecznie.