Kasię poznałam rok temu. Właściwie ta znajomość zaczęła się od tego, że wcześniej zobaczyłam prace Kasi. Przysłała je do mnie, bo zbierałam patchworki na czerwcową wystawę Polek w Berlinie. Mogę teraz powiedzieć, że od razu zachwyciłam się pracami, ale ta pierwsza miłość dotyczyła warsztatu. Prace były niezwykle kolorowe i nadzwyczaj precyzyjnie zrobione. Wtedy jeszcze nie czułam tego, co potem ujęło mnie w patchworkach Kasi, bo zobaczyłam tylko trzy patchworki i nie mogłam znaleźć żadnych jej prac w necie. Gdy wreszcie pojawił się blog "Makałatki" ucieszyłam się bardzo, bo mogę oglądać patchworki Kasi, które są dla mnie synonimem patchworkowego poczucia humoru. Nie znajduję go nigdzie indziej, a widziałam tysiące patchworków. Kasia jest jedyna w swoim rodzaju.
Bardzo ucieszyłam się znowu, gdy Kasia przyjęła nasze zaproszenie i już w najbliższą sobotę poprowadzi kurs, w którym zdradzi smaczki swojej patchworkowej kuchni, a już tak całkiem dodatkowo nauczy nas aplikacji odwróconej mola. W sobotę z radością siadam w ławce i zamieniam się w pilną uczennicę.
Tak Kasia pisze o aplikacji odwróconej:
Mola jest częścią
tradycyjnego stroju kobiet z panamskiego plemienia Kuna. Jest naszywana na koszulę .W
języku Kuna znaczy właśnie koszula lub
ubranie. Początek moli dały geometryczne malowidła na ciele, które robione były
z naturalnych farbek. W raz z przybyciem na kontynent kolonizatorów, pojawiły
się bawełniane materiały i wówczas kobiety zaczęły barwić je w geometryczne
wzory, te same które nanosiły na ciała. Z czasem przeobraziło się to w technikę
aplikacji odwróconej. Nie jest jasne , kiedy się to dokładnie stało. Zakłada
się, że pierwsze mole powstały 150-170 lat temu. Jakieś 50 lat temu zostały
wprowadzone nowe wzory, jak realistyczne i abstrakcyjne wzory kwiatów, zwierząt
i ptaków. Dziś inspiracją stają się plakaty, obrazki z książek, kreskówki,
nowoczesna grafika. Robi się z nich torby, plecaki, poduszki, narzuty. Stają się
też częścią projektów patchworkowych. W zależności od wielkości i stopnia
komplikacji, molę robi się od 2 tygodni do 6 miesięcy. Ręcznie. Mola jest bardzo wytrzymała .
Wytrzymuje wielokrotne pranie. Często
składa się z dwóch paneli, będących wariacjami na ten sam temat. Jeden na przód, drugi na tył ubrania. Molę zszywa się z kilku warstw bawełny (od dwóch do
siedmiu ), każda w innym kolorze. Wzór powstaje dzięki wycinaniu warstwy, po
warstwie, zaczynając od wierzchniej. Krawędzie materiału są podwijane i
podszywane. Często ścieg jest niewidoczny, dzięki użyciu nitki o tym samym
kolorze co materiał, bardzo cienkiej igły i gęstemu szwowi.
A to są małe "molas" - pomoce naukowe na kurs.
Bo Kasia jest the best. w paczłorkach i nie tylko!
OdpowiedzUsuńoch! ja chcę do Warszawy! ale narzucacie tempo! pozdrowienia z Wrocławia!
OdpowiedzUsuń