poniedziałek, 30 grudnia 2013

Zapora w Dębem, czyli jak szyłam kolejną mapę

To już moja druga mapa. W listopadzie uszyłam Warszawę. Opisałam wszystko tutaj.
Zaraz po Warszawie uszyłam mapę okolic zapory w Dębem.

Moi przyjaciele mają tam letni domek. Wiele lat temu, gdy zapraszali mnie pierwszy raz do siebie, przysłali mi taką map, żebym łatwo do nich trafiła.


Postanowiłam teraz wykorzystać tę mapę i uszyć okolice zapory w Dębem.
Podzieliłam mapę na 4 części, każdą o wielkości kartki formatu A4.



Każdą z części wydrukowałam na flizelinie rozpuszczalnej w zwykłej domowej drukarce atramentowej. Wcześniej flizelinę przyprasowałam do freezer paper.
Złożyłam wszystkie części wydrukowanej flizeliny.

A następnie położyłam je na "kanapce" przygotowanej z podkładu, ociepliny i granatowej bawełny.

Rozcięłam flizelinę wzdłuż linii Narwi i położyłam kawałek niebieskiego płótna tam, gdzie powinna płynąć Narew.

Następnie przyszyłam Narew...



 ... i przycięłam niebieski materiał wzdłuż brzegów rzeki.
 Wyszyłam ściegiem okrętkowym w kolorze żółtym główne drogi, a w kolorze białym te mniej ważne.
Lasy zostały wypikowane "lotem trzmiela" z "wolnej ręki" z opuszczonymi ząbkami z użyciem stopki do cerowania.

Tak z bliska wyglądał fragment mapy.

Uprałam delikatnie całą pracę i flizelina rozpuściła się.


Teraz niektóre fragmenty pomalowałam farbami olejnymi do tkanin w sztyfcie. Lasy pomalowałam na zielono, zabudowania na srebrno a tereny przemysłowe kolorem fioletowym.

Przycięłam, przyszyłam ramkę i tunel z tyłu.  Mapa ma wymiar 52 x 40 cm.

 I na trochę zniechęciłam się do szycia następnych map.
Już mi przeszło. Wykorzystałam doświadczenia zdobyte przy tej mapce i szyję teraz inną, niemalże trzy razy większą, ale o tym napiszę za kilka tygodni.

8 komentarzy:

  1. przyszyłam Narew Normalnie jak Stwórca :-D
    Tak o tym piszesz, że wydaje się to dziecinnie łatwe. No własnie WYDAJE się!
    Efekt powalający, Aniu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Moniko. To rzeczywiście nie jest trudne, raczej żmudne :)

      Usuń
  2. Świetny ten pomysł! Super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zdradzisz tajemnicę, gdzie można w stolicy kupić flizelinę rozpuszczalną i tą "magię" dzięki której można coś na niej wydrukować? Poradź amatorce :D
    Mapy świetne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. W Warszawie to chyba nigdzie nie kupisz flizeliny rozpuszczalnej. Ja kupuję w internetowym sklepie www.craftfabric.pl. Rozpuszcza się znakomicie.

      Usuń
  3. Wszystko, co mogę tu obejrzeć robi na mnie ogromne wrażenie. Mapa jest wspaniała, jeszcze lepsza niż poprzednia. Zwłaszcza pikowanie terenów zielonych-super. Miałam kiedyś pomysł uszycia projektu ogrodu, takiej abstrakcji...ale gdzieś mi umknął. Zachwycona jestem Pani twórczością, różnorodnością tematów, technik, materiałów, inspiracji a przede wszystkim Szkołą Patchworku. Planuję we Wrocławiu zrobić coś podobnego ale....patrząc na to, co robi i potrafi Pani-to będzie chyba przedszkole... Gratulacje i pozdrawiam. Ola

    OdpowiedzUsuń
  4. Olu, mówmy sobie po imieniu :). Cieszę się, że podoba Ci się ta mapa. Ja jestem bardziej dumna z Warszawy, bo pierwsza, bo wielka, bo taka "moja". Plan ogrodu - super pomysł. Moja starsza siostra kończyła technikum terenów zielonych, a ja z wypiekami na twarzy oglądałam jej plany ogrodów.
    Twoje kursy na pewno będą szkołą a nie przedszkolem! Gdybyś miała ochotę, to chętnie podzielę się z Tobą swoimi doświadczeniami ze szkoły. Ja tak bym chciała, żeby ten nasz patchwork tak się rozwijał i rozwijał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudownie, dziękuję za odpowiedż, na pewno się do Ciebie zgłoszę i to już niedługo, bo mam zamiar wystartować w marcu ...i bardzo, bardzo będzie mi potrzebna pomoc. A wszystko przez te patchworki. Czy uwierzysz, że przez całe życie nie spotkałam nikogo, kto by się tym zajmował? No i postanowiłam to zmienić, piszę o tym trochę w moim blogu, zapraszam http://patchworkwroclaw.blogspot.com/.
      pozdrawiam serdecznie, Ola

      Usuń
  5. No mapy to nie dla mnie, przerażają mnie, dlatego ciągle się gubię. Ale to dla mnie mistrzostwo w patchworkach!

    OdpowiedzUsuń