poniedziałek, 6 marca 2017

Wrocławski maraton quilterski

Już ponad tydzień minął od naszych "gościnnych występów" we Wrocławiu u Agnieszki Stefanik-Janiszewskiej, organizatorki warsztatów. "Robótki Stefci" były naszym azylem na 4 dni. Przez trzy uczyłyśmy się podstaw patchworku, a czwartego bawiłyśmy się w usypywanie obrazów.

Było pracowicie i twórczo ale bardzo sympatycznie i miło. Dziewczyny garnęły się do wiedzy, notowały, pytały, a potem szyły cuda. Były nawet łzy szczęścia, że tak pięknie się udaje...
Oczywiście nie obyło się bez potknięć. W naszym aparacie fotograficznym przestawiliśmy jeden mały wichajster i 170 zdjęć poszło na zieloną trawkę. Nie mamy nic. Wszystkie zdjęcia są autorstwa Stefci.

Moje drogie quilterki, bardzo Wam dziękujemy. Oboje z mężem wracaliśmy do domu naładowani Waszą energią, sympatią i dobrym słowem.
Czy wrócimy? No pewnie! We wrześniu :). Do zobaczenia :).

Confetti szyłyśmy na końcu, ale ja zacznę od niego, bo to moja ulubiona technika.


 





Tutaj zdjęcia quiltów z ich pierwowzorami.






A wcześniej, na podstawach pikowania było równie, a może jeszcze bardziej emocjonująco, chociaż próbki nie wyglądały tak aż tak jak poprzednie obrazy.















I jeszcze parę pamiątkowych zdjęć :)







3 komentarze:

  1. Super warsztaty, byłam tam na podstawach pikowania. Wspaniała atmosfera, fajne dziewczyny.... Cóż więcej, wracam we wrześniu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Było mega pozytywnie :) kolejne warsztaty, z których wróciłam bogatsza w przydatne know how i w duży zapas pozytywnej energii, którą właśnie wykorzystuję szyjąc, szyjąc i szyjąc :) do zobaczenia na kolejnych ;)
    Ania, Uszytki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę koniecznie wpaść do Was na warsztaty. Już od wielu miesięcy się przymierzam, ale nigdy nie mogę znaleźć czasu, bo praca, dzieci, itd. Mam nadzieję, że niedługo będę miała okazję rozwinąć moją pasję do szycia :)

    OdpowiedzUsuń