Wszystkie z Was, które zajmowały się pikowaniem, wiedzą jak to wciąga. Równomierny stukot maszyny i skupienie tylko na szyciu ma właściwości niemal terapeutyczne. Zapomina się o całym świecie.
Efekty przerosły nasze najśmielsze oczekiwania.
Popatrzcie jak technicznie wygląda zwierzenie o pierwszym pikowaniu. Znakomicie.
A pozostałe prace ustępują mu może pod względem artystycznym, ale nie technicznym.
Na niektórych pikowankach wiszą jeszcze nitki, które zostaną zawiązane i wciągnięte w domu. Szkoda było czasu na zajęciach na tę żmudną czynność.
Najbliższy kurs z pikowania będzie 23 listopada. Zapraszamy.
Super nastrój, super wyniki!!! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne prace - gotowe bloki na kołderki i inne quilty albo idealna okładka dla notesu z FMQ :D
OdpowiedzUsuńŚwietne zajęcia to były . Wyobraźnia uczestniczek nie zawiodła . Bardzo mi się podobają efekty .
OdpowiedzUsuńTo jabłko ma nawet nasionka, prace fantastyczne i ta atmosfera, musiałaś być bardzo usadysfakcjonowana ze swojej pracy. Oj zazdroszczę i zapisuje się na 23.
OdpowiedzUsuńWspaniałe pikowania:)
OdpowiedzUsuńAtmosfera była cudowna, dziewczyny rewelacyjne. Każda miała inne pomysły i mogłyśmy poznać się i pogadać co i jak :-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.pinterest.com/pin/531987774703832920/ Aniu moze przyda się to, bardzo serdecznie cie pozdrawiam jagoda
OdpowiedzUsuń