wtorek, 1 grudnia 2015

Stitch & Slash czyli szyji tnij - jak było na naszym nowym szkoleniu

To moja ulubiona technika. Uszyłam kilka patchworków w ten sposób i mam zamiar tak szyć i szyć. Tu znajdziecie te, które lubię najbardziej:
próbka jak malowanie
a planety szaleją, szaleją
planety nieco spokojniejsze?
inspirująca Elizabeth Graf

To właściwie kilka różnych sposobów szycia, które charakteryzują się tym, że naprzemiennie szyjemy i wycinamy zbędne kawałki tkaniny. Niezliczona ilość kombinacji. Ogromne pole do popisu dla lubiących eksperymenty.
Nie było jeszcze takiego kursu, a niektóre panie czekały na niego kilka miesięcy.

Jak radziły sobie moje kursantki? Po prostu rewelacyjnie.
Opowiedziałam o kilku sposobach szycia i byłam przekonana, że każda z pań wybierze jeden sposób szycia i popracuje nad jedną próbką. Ale gdzie tam, one wszystkie chciały szyć wszystko!
Stanęło na tym, że spróbujemy trzech sposobów szycia.

Tak wyglądają prace uszyte pierwszym sposobem. Połączenie sypania kawałków tkanin z chenille.


To już prawie kołdra. A przynajmniej taka dla niemowlaka.

Zanim zdążyłam sfotografować te próbki, dziewczyny szyły już następne.





A tak wyglądają wszystkie próbki, które roboczo nazwałyśmy kamieniami.


Ale to nie koniec. Panie odetchnęły nieco i znowu zaatakowały maszyny. Tym razem podzieliły się na dwie grupy.
Jedne zszywały prostokąty


a drugie zajęły się łukami, które w finale należy drobno ponacinać.


Na to cięcie już było trochę za mało czasu, ale panie obiecały, że przyślą zdjęcia skończonych próbek. A ja je tu pokażę.

Już wiem, że szycie, cięcie, szycie, cięcie.... i znowu szycie jest zaraźliwe. Uczestniczki kursu są na to najlepszym dowodem :)
Dziewczyny, dziękuję za fajną wspólną zabawę.

1 komentarz:

  1. ja również bardzo dziękuję, świetnie się bawiłam, pocięłam swoją próbkę i zdjęcie wyslę mailem-::))

    OdpowiedzUsuń